Niemniej stworzyłam kilka takich punktów, które będą żyły na tym blogu i jeśli jakiś uda mi się spełnić, to będę mogła go odhaczyć i napisać o tym.
Dlaczego zamieszczam ją już teraz, a nie np. 1 stycznia? Otóż jutro wyjeżdżam i do 4.01.2016 r. mnie nie będzie... Pojawią się może tylko na blogu jakieś krótkie życzenia naskrobane na komórce...
No, nie zwlekam dłużej i piszę.
- Będę sumiennie walczyć z leniem- to, co mogę zrobić później, zrobię teraz.
- Przestanę uciekać przed przyjaźnią- na każdym spotkaniu będę się stawiać i przestanę wynajdywać głupie wymówki.
- Zacznę oszczędzać i w końcu uzbieram na psa ;)
- Postaram się walczyć z moim "najpierw zrobię, potem pomyślę", czyli pochopnymi decyzjami.
- W ciągu najbliższych 12 miesięcy nadrobię zaległości czytelnicze (przeczytam wszystkie książki, które stoją nienapoczęte na mojej półce, żeby to nie były "pieniądze wyrzucone w błoto").
- Powrócę do porannego biegania.
- Będę kłaść się wcześniej, żeby rano wcześniej wstać i nie wybiegać na autobus w ostatniej chwili.
- Potraktuję studia jako coś poważnego i postaram się być na każdych zajęciach oraz przygotuję się na konkretne przedmioty (nie wiedziałam jak inaczej to nazwać).
- Nauczę się ukrywać swoje emocje.
- Przynajmniej raz w miesiącu zrobię nocną sesję zdjęciową (może być nawet telefonem).
- Ostatecznie przejdę na wegetarianizm i żadne wymówki/kuszenie babci mnie nie powstrzyma.
- Zrobię generalne porządki w szafie.
- Zapuszczę włosy (docelowa długość- do pasa).
- Dokończę pisać opowiadania i powieści, które dotąd rozpoczęłam.